Termos Esbit – test zimowy
Podczas wędrówek w warunkach zimowych, kilka łyków gorącego napoju jest niekiedy zbawieniem (zwłaszcza w połączeniu z kawałkiem czekolady lub jakimś energetycznym batonikiem). W dramatycznych sytuacjach potrafi nawet uratować życie. Wodę na kawę, czy herbatę możecie podgrzać na wiele sposobów – o czym pisałem m.in. w tym tekście. Możecie równie dobrze zabrać ze sobą podgrzany uprzednio napój w termosie – z powodzeniem utrzyma on temperaturę przez dłuższy czas. Jak długi? Przetestowałem dla Was (i dla siebie także) termos Esbit – mam nadzieję, że odpowiem na to i kilka innych pytań z Waszej strony.
Termos Esbit – wersje
Esbit oferuje termosy do napojów w kilku wersjach, kolorach i pojemnościach.
Możecie wybrać wersję klasyczną (Vacuum Flask), jak ta testowana, zwężaną u góry (Vacuum Flask Plus) lub z dodatkowym uchwytem (Vacuum XL).
Paleta kolorów jest dość bogata – w ofercie są termosy srebrne, oliwkowe, białe, czarne, szare, granatowe.
W zależności od potrzeb lub miejsca w plecaku, możecie dostosować optymalną pojemność – od 350ml aż po 2100ml.
Termos Esbit Vacuum Flask Olive – co dostaniecie w pudełku?
W pudełku dotarł do mnie termos malowany zieloną, matową farbą. Zestaw zawiera dwa kubki – dodatkowy kubek mieści się w kubku-zakrętce. Oprócz tego, producent dostarcza dwa korki – klasyczny zakręcany korek oraz automatyczny, otwierany przyciskiem. Jest także instrukcja użytkowania.
Cechy termosu
Termos stworzono z wysokiej jakości stali nierdzewnej, zaś całość pokryto z zewnątrz matową farbą o delikatnej strukturze. Dzięki temu naprawdę możecie mieć poczucie, że solidnie trzyma się go w dłoni – ciężko sprawić, aby się wysunął.
Wspomniane dwa kubki powodują, że wędrując w parze, nie trzeba nosić dodatkowego kubka – często mi tego brakowało w poprzednich termosach.
Dwa korki w zestawie, to także kapitalne rozwiązanie. Korek automatyczny ewidentnie usprawnia nalewanie, gdy chcemy to zrobić nieco szybciej, bez konieczności każdorazowego odkręcania. Wydaje mi się, że może on również pozytywnie wpłynąć na czas utrzymywania temperatury – nie odkręcamy bowiem całości, a jedynie uchylamy część zaworu. Z kolei korek tradycyjny sprawi, że będziemy spać spokojnie, jeśli pomyślimy o szczelności termosu, niezależnie od jego pozycji.
Wersja, którą testowałem, ma 1l pojemności, ok. 275mm wysokości i średnicę ok. 90 mm. Waży ok. 537 g – bez płynów, rzecz jasna.
Producent deklaruje też, że wszystkie jego produkty są wolne od BPA. Nie wiem, czy Wam to pomoże w wyborze 🙂
Testy w boju
Termos jest już ze mną od kilku ładnych tygodni. Towarzyszył mi podczas wędrówek w południowej części Pienin Spiskich i spisał się tam nad wyraz dobrze. W plecaku zajmuje optymalną ilość miejsca a same jego wymiary sprawiają, że idealnie się nim operuje – łatwo chwycić w dłoń i wlać herbatę do kubka (pewnie drobniejsze osoby mogą odczuć potrzebę użycia dwóch rąk). Przy dwóch lub większej liczbie osób, obecność dwóch kubków sprawdza się znakomicie – kolejka do ciepłej herbaty jest wyraźnie mniejsza. Korek stosowałem automatyczny. Bo wygodniej. Oczywiście, podczas łażenia w śniegu nie weryfikowałem za pomocą termometru, jak podtrzymuje temperaturę, a jedynie subiektywnie – własnym gardłem, próbując zachować męski wyraz twarzy, po przyjęciu nań lekkiej dawki nieomal wrzątku. I już wówczas wiedziałem, że trzyma temperaturę zacnie.
Po powrocie zrobiłem jednak nieco bardziej skrupulatne testy, choć do laboratoryjnych porównać ich nie można.
Co się tyczy laboratorium – producent podaje następujące wartości:
TEMPERATURA: | |
Początkowa płynu: | 98 °C |
Otoczenia: | 20 ± 2 °C |
Płynu po 6 godzinach: | ok. 85 °C |
Płynu po 12 godzinach: | ok. 75 °C |
Płynu po 24 godzinach: | ok. 60 °C |
Ja, ponieważ w głównej mierze chciałem sprawdzić, jak termos utrzymuje temperaturę zimą (przypominam, że równie dobrze może on podtrzymywać temperaturę schłodzonych napojów latem, ale to już test na inną okazję) , przyjąłem w teście nieco inne warunki brzegowe.
Założenia były proste – nalewam gorącej wody (ok. 90 °C), wystawiam na lekki mrozek i patrzę, jak temperatura spada. Oczywiście, zgodnie ze starą zasadą, najpierw rozgrzałem termos, nalewając wrzątku i zakręcając go na 5 minut.
Oto moje wyniki (bazujące na dość prostym, spożywczym termometrze):
TEMPERATURA: | |
Początkowa płynu: | 90 °C |
Otoczenia: | -6 do -4 °C |
Płynu po 8 godzinach: | ok. 74 °C |
Płynu po 20 godzinach: | ok. 57 °C |
Płynu po 24 godzinach: | ok. 45 °C |
Muszę przyznać, że wynik testu był dla mnie więcej niż satysfakcjonujący – po dobie przebywania na mrozie, woda wciąż pozostała więcej niż ciepła. Zapewne, gdybym nie otwierał termosu i nie badał temperatury wewnątrz co pewien czas, byłaby ona lekko wyższa – w końcu całość była kilkakrotnie rozszczelnienia.
Mycie też nie stanowi problemu – wszystko da się rozkręcić i porządnie oczyścić, aby przy kolejnej wyprawie nie było zaskoczenia w postaci pleśni 🙂
Podsumowanie
Jak bonie dydy – jestem pod wrażeniem tego termosu – działa dokładnie tak, jak powinien – trzyma ciepło idealnie, wszystko skręca się i klika pewnie oraz jest ergonomiczne. Wysoka jakość jest wręcz namacalna – czuć, że trzymamy w ręku solidny produkt, choć oczywiście cena do najniższych nie należy – opisywana wersja kosztuje ok. 100 zł. Mamy za to w pakiecie dodatkowy kubek, co nie jest normą wśród wielu producentów oraz szeroki wachlarz pojemności (od 350ml dla singla, co mało pije, po 2100ml dla ojca z kartą dużej rodziny). Dwa korki sprawiają, że czujemy się pewniej, jeśli mowa o szczelności, zaś gama kolorów dopełnia wszystkiego – każdy znajdzie coś dla siebie.
Hint: W instrukcji jest wyraźnie zaznaczone, aby nie myć termosu w zmywarce. Nie każdy czyta instrukcje, więc podpowiadam – to kończy się źle 🙂 Wiem to, bazując na własnym doświadczeniu sprzed lat – kubek termiczny Esbit, po umyciu w zmywarce, stracił część farby, którą był pokryty od zewnątrz. Nie zmieniło to jego głównych właściwości i wciąż świetnie utrzymuje ciepło, ale sami rozumiecie…
Hint 2: Niewielu producentów o tym pisze, ale pamiętajcie – w termosach ze stali nierdzewnej aromat kawy pozostaje… podobnie, jak mocnej herbaty. Nie znam sposobu na łatwe ich usunięcie.