Mapy gotowe na trudne warunki
O tym, skąd pozyskać mapy, pisaliśmy już w artykule o orientacji w lesie, zatem w tej materii raczej nie powinno być większych niejasności. Tym razem poruszymy problem wytrzymałości map – w szczególności w trudnych warunkach. I nie chodzi, rzecz jasna, o te elektroniczne…
Z biegiem lat, często używane mapy papierowe przecierają się na zagięciach i złożenie ich w sensowną układankę staje się coraz cięższe. Napisy zanikają a po dłuższym używaniu podczas deszczu, mapa staje się bezużyteczna. Dlatego też na rynku jest kilka rozwiązań, które przyjdą Wam z pomocą.
Mapniki
Od wieków stosowane są zarówno przez wojska, jak i zwykłych turystów czy podróżników. Chronią mapy przed deszczem, bowiem wykonane są z wodoodpornych tworzyw sztucznych, niekiedy połączonych ze skórą (zwłaszcza te starsze). Dostępne są różne rodzaje i wielkości, które możecie dobrać do map, jakimi dysponujecie lub sposobu użycia – na rowerze nie zmieści się wielki mapnik, więc polecam mniejsze, z uchwytami np. na kierownicę, zaś do turystyki pieszej sprawcie sobie większy, składany. Ponadto, przydatne mogą się okazać uchwyty na ołówek czy zawieszka na szyję. Wojskowe mapniki z epoki PRL można nabyć już za kilka – kilkanaście złotych na znanym portalu aukcyjnym.
Mapy laminowane
Żeglując po jeziorach zawsze korzystam z map laminowanych. Są prawie niezniszczalne a kontakt z wodą im niegroźny. Możecie je zakupić w sklepach żeglarskich, większych księgarniach a nawet kioskach, w miejscowościach położonych w pobliżu jezior. Można po nich pisać markerami a później zmazać wszystkie notatki bez większego problemu. Są fabrycznie złożone w części, co bywa ułatwieniem, ale i przeszkodą, gdyż nie zawsze możemy sobie przygotować dokładnie tę część, którą byśmy chcieli.
Alternatywą dla gotowych map laminowanych jest przygotowanie map we własnym zakresie – zdobądźcie mapę papierową lub wydrukujcie ją sobie a następnie oddajcie do laminowania – punktów, świadczących tego typu usługi jest w większych miastach mnóstwo.
Mapy drukowane na materiale Tyvek
To hit ostatnich lat. Tyvek, znany m.in. w budownictwie z membran dachowych czy nawet w przemyśle modowym, gdzie służy do produkcji ubrań, doczekał się zastosowania w produkcji map. Włoska firma Palomar stworzyła serię Crumpled City, w której dostępnych jest ponad 50 miast różnych krajów. Z polskich miast dostępne są: Warszawa, Kraków i Trójmiasto i choć wydania mają już kilka lat, wydają się wystarczające do zwiedzania miast a już w zupełności do przemieszczania się z punktu a do b. Szczegółowość jest na niezłym poziomie. Koszt to kilkadziesiąt złotych. Co za to macie? Mapę, którą można do woli zginać i zgniatać, więc upchniecie ją w kieszeni. Do tego jest lekka, czytelna, wodoodporna i wytrzymała na rozdarcia.
Ja przetestowałem to rozwiązanie na mapie Wisły – konkretnie chodzi o mapę WISŁA WAW, czyli projekt, mający na celu przybliżenie warszawiakom i turystom Wisły na odcinku warszawskim. Mapa ta nie była przygotowana przez Palomar, zatem da się pozyskać mapy również z innych źródeł. Nie jest to jednak popularny produkt, zaś ze wstępnych moich ustaleń, druk niskonakładowy na tę chwilę jest nieopłacalny, więc nie przygotujecie mapy we własnym zakresie… a przynajmniej nie będzie to tanie. Trzymam jednak rękę na pulsie i dam znać, gdy tylko uda się znaleźć jakiś sposób. Oczywiście pozostaje zakup grupowy – zawsze można zlecić przygotowanie takich map dla kilkudziesięciu osób – wtedy projekt może stać się opłacalny.