Małpa na talerzu – test konserwy
Kiszki zagrały marsza wcześniej niż zazwyczaj, więc do pełnoprawnego obiadu dziś nie doczekałem. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – lekki głód wymusił otwarcie kolejnej konserwy.
Tym razem na ruszt poszła MAŁPA, czyli gulasz wieprzowy podsmażany od ARPOL, produkowany przez Sokołów S.A.
Puszka, jak puszka, tyle że nie ma zawleczki, więc, gdy zabierzecie ją do lasu, trzeba pamiętać o nożu lub innym otwieraczu – inaczej pozostaniecie głodni. Ale któż wybrałby się do lasu bez noża?
Skład podany na puszce rokuje dobrze – produkt sterylizowany, bez konserwantów. Ilość mięsa w mięsie też trzyma wysoki standard – 100 g gotowego produktu wyprodukowano ze 115 g mięsa. Ponadto, w środku znajdziecie sól spożywczą, cebulę suszoną, błonnik bambusowy i przyprawy. Czyli jest dobrze.
Wartość energetyczna – 283 kcal/100 g.
Jak z wyglądem? Po otwarciu jest, jak w typowej niezłej konserwie – galaretka, smalczyk i oczywiście mięcho (w tym przypadku grubo rozdrobnione).
A smak? No cóż. Jest, jak to mawiają, poprawnie. Wiadomo – kwestia gustu, choć mi chyba delikatnie brakuje czegoś w smaku. Niby nie ma na co narzekać, ale mam wrażenie, że część konserw turystycznych mocniej dopieszcza konsumentów pod względem smaku. Obawiam się jednak, że to przez masę dodatków, które niekoniecznie są prozdrowotne a mogą wpływać negatywnie na okres przechowywania. Ale – żeby nie było – ta konserwa też jest smaczna… tylko wymaga w moim odczuciu doprawienia. Może małpy tak mają? 🙂 Trochę soli, pomidor i od razu lepiej.
Po tym szybkim teście, porównałem z ciekawości konserwę przygotowywaną dla ARPOL z innymi produktami Sokołowa, które znaleźć możecie na półkach sklepowych. Dla przykładu taki Gulasz angielski, zawiera m.in. 86% mięsa, skrobię modyfikowaną, glutaminian monosodowy, soję, mleko, maltodekstrynę. A do tego przeciwutleniacz: askorbinian sodu i substancję konserwującą: azotyn sodu. Wartość energetyczna tej konserwy to 176 kcal/100 g. Momentalnie MAŁPA stała się po stokroć smaczniejsza.
Czy polecę prepperom? Jasne – dobry skład, długi okres przydatności do spożycia, sensowna cena.
Heh, to są w ogóle chyba najsmaczniejsze konserwy na rynku. Gotowe dania są o niebo lepsze niż to co w słoikach jest tzw. renomowanych firm. Po powrocie do domu wstawiam zamkniętą puchę do garnka z wrzątkiem po 30 minutach mam gotowy obiad. Można też podgrzać w mikrofali ale jakoś wtedy mniej mi smakuje.
Ponoć smażona daje radę.
UWAGA na firmę ARPOL przy większych zamówieniach pakują uszkodzony towar. Przy probie kontaktu i załatwieniu sprawy totalna głusza. Uważajcie na oszustów.
hej a Tobie płacą za antyreklamę czy jesteś z jakiejś konkurencji? Bo to już któreś z kolei forum gdzie wstawiasz identyczny post. A małpa mi nie podchodzi, za to konserwa tyrolska wołowina w sosie własnym albo zupki zagęszczone – bomba!